wtorek, 23 kwietnia 2019

umorzenie


Dzień Dobry ! Przychodzimy do Was  z kilkoma  słowami, korzystając  z  okazji , że  dziś  mamy #Światowydzieńksiążki może  Ktoś  z Was będzie gotów na długą przygodę  z parą prawników.
#umorzenie @czwartastrona @remigiuszmroz
Relacja Joanny i Kordiana rozwija się  z dnia na dzień. Emocji nie brakuje, cięty  język Chyłki , wyostrzający się żart Zordona. Para porozumiewa się bez słów. Pani mecenas ma świadomość , że każdy dzień może być  tym ostatnim, dlatego zabiera się  za sprawę Skalskiego. Przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, dokonuję  bestialskiego mordu swojej rodziny… Sprawa wydaje się  z góry przegrana  -  na miejscu zdarzenia wszystkie ślady jednoznacznie wskazują na Adriana S. Do tego sam oskarżony przyznaje się  do zarzucanego mu czynu. Co pokierowało Joanną , że  postanowiła bronić takiego zwyrodnialca ? 
Sprawa  toczy się swoim torem, para musi wypracować dobrą linię  obrony. Chyłka  zmienia podejście do Kordiana, zaczyna bardziej niż zwykle  uprzykrzać  mu życie. Staję  się bardziej obcesowa, świadomie dzień po dniu relacja zbliża się  nieuchronnie  ku końcowi. Co kieruję Joanną , czy zabiegi stosowane przez kobietę  są w jakiś  sposób  powiązane z  prowadzoną  sprawą  Skalskiego? Czy może powodu należałoby szukać gdzie indziej. Jaki będzie wynik rozprawy i jak dalej potoczą się losy tych dwojga, tego możecie dowiedzieć się,  jak tylko zapoznacie się  z piórem @remigiuszmroz.
Książkę  przeczytałam raz dwa, lekka , przyjemna i oryginalna . Dobra odmiana po #kontratyp.
Polecam serdecznie, teraz pozostaje czekać  do września !

niedziela, 21 kwietnia 2019

GLATZ

Wiosna 1920r. dolnośląskie miasteczko Glatz zaczyna na nowo tętnić życiem. W restauracjach nie brakuje ciepłej strawy, do hoteli napływają ludzie z Europy. Mieszkańcy podnoszą się po echach wojny, zarabiają poczciwe pieniądze, życie staje się prostsze. W mieście panuje spokój. Mglisty poranek, godzina piąta. Gustaw Taube – dyrektor i nauczyciel z powołania w pobliskim liceum, wraca ze swojego przyjęcia urodzinowego organizowanego przez przyjaciół. Miasto zna jak własną kieszeń. Podziwia miejscowe budowle , by następnie w domowym zaciszu sporządzić szkice. Tego co zobaczył długo nie wyrzuci z pamięci – nagie zwłoki mężczyzny, stopy przybite gwoździami , a w ustach odcięty członek…Raptem kilka dni wcześniej w ciągu dnia , w centrum miasta ginie wysoki rangą oficer Friedrich Peschke – strzał w głowę. Miejscowa policja rozpoczyna śledztwo. Burmistrz miasta Kłodzko otrzymuje depeszę z informacją, że mają się spodziewać w mieście gościa z samego Berlina. Kapitana Wilhelma Kleina, wojskowego śledczego, związanego pokrewieństwem z burmistrzem. Pierwszy dzień pobytu Kapitana pokrywa się ze znalezieniem denata. Wszyscy oczekują na miejscu zbrodni nowego przybysza, by ten mógł rozpocząć oględziny miejsca. Mężczyzna budzi respekt i postrach wśród miejscowych przedstawicieli prawa, cechuje się inteligencją i bardzo dobrą intuicją. Cała postawa owego pana wskazuję na ogrom przeżytych doświadczeń. Umiejętnie prowadzi rozmowy, co pozwala na zdobycie przychylnego nastawienia nowo poznanych osób. Okaleczony wygląd twarzy i skórzane rękawiczki na dłoniach, nadają mrocznej aury. Mało ludzi ma informację na temat przeszłości Wilhelma. Dostęp do akt jest utajniony. W mieście powstają dwa zespoły śledcze , jednemu przewodzi szef policji Richter ,drugiemu Klein i wybrani przez niego w dość ciekawy i niekonwencjonalny sposób ludzie – wachmistrz Koshella i zajmujący stanowisko asystenta policyjnego Jurgen Roth. Każdy z nich wnosi coś osobliwego do zespołu. Dzień po dniu w Glatz dochodzi do następnych morderstw. Wiadome już jest, że nie są to przypadkowe ofiary: Rajca, Bankier, Major, Sędzia. Poszlaki zostawione przez potencjalnego mordercę lub morderców wodzą tylko za nos miejscowe władzę. Jedynie Klein i jego nie szablonowe metody śledcze, umożliwiają przewidywanie następnych kroków. Wszystkie poszlaki tworzą coś na kształt gry, na ciałach ofiar znajdują się nacięcia oraz osobliwe pamiątki. Zaznaczone na mapie miejsca zgonów układają się w symbol figury geometrycznej. Co łączy tych ludzi, jaki motyw ma oprawca lub oprawcy i czym się kierują? Czy uda się przerwać ten splot zdarzeń, kto jest prawdziwym pionkiem w tej grze? „ Glatz ‘’@tomaszduszyński @wydawnictwosqn to owiany w tajemnicę i potrafiący mocno wyprowadzić w pole czytelnika kryminał z krwi i kości. Od samego początku narzuca mocne tempo, rzuca mylne tropy. Gdy myślisz, że już wiesz kto za tym stoi, jaki będzie następny ruch, autor brutalnie sprowadza Ciebie na ziemię. Kreacja postaci umożliwia nam wejście do ich bieżącego życia, a szczegółowe opisy budynków i ulic miasta, zezwalają na podróż w czasie. Jeżeli macie ochotę poczuć klimat retro i dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa Glatz, to wiecie co należy zrobić.

środa, 17 kwietnia 2019

#

Nie będę się wdawać w szczegóły #Hashtag , bo książka już jest trochę na rynku wydawniczym, a informację są ogólnie dostępne. Książka szybka, lekka ale czy przyjemna ? Mam mieszane uczucia.
Całość książki składa się z trzech części, z początku czytelnik może czuć się lekko zagubiony, lecz pod koniec wszystko się wyjaśnia . Końcówka tworzy ładną i spójną całość i nabiera sensu. Brakowało mi jakiegoś „ wow”, większego napięcia – nie wiem , mimo zaskakującego Mrozowego zakończenia. Ciekawostką są wzmianki z dziedziny psychologii i zaburzeń, zarządzania oraz finansów.
Co do tematyki , to jest jak najbardziej na czasie – media społecznościowe i wszystko z nimi związane.
Jak to za pomocą jednego „ #apsyda” można w życiu nieźle namieszać. Czy uznałabym to za
„ rasowy” thriller? Raczej daleka droga do tego tytułu. Albo moje wymagania wzrosły , bądź zwyczajnie marudzę  Oceńcie sami.

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

LUDZIE LUDZIE


Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu nad ludzką głupotą. Pewnie podejmuję dobrą decyzję pisząc tą recenzję – no bo to moja decyzja prawda? Nie jeden raz coś spieprzyłam w swoim życiu i pewnie jeszcze wiele przede mną , jak i przed Wami.
Pocieszam się myślą , że moje wpadki nie były na skalę światową. Weźmy takie Jezioro Aralskie, kiedyś 67tys. kilometrów kwadratowych, obecnie 6700 kilometrów kwadratowych. Dlaczego? Bo ktoś sobie zmienił bieg rzek zasilających – powód: chciał uprawiać bawełnę na pustyni. Z kolei ptak to prawdziwy wróg komunizmu, no plaga jak nic. Milion wróbli zjada tyle zboża, co 60tys. ludzi. Komuś przez przypadek uciekło z głowy, że owady np.; szarańcza też znajduje się w ptasim menu, reszta komentarza jest zbędna w tym miejscu. Teraz wszyscy chwytamy za losy i wybieramy członków doży Weneckiej – pewnie bardzo obiektywny i sprawiedliwy wybór. Wiecie co si e dzieje kiedy ktoś kradnie „ wiadro” ? Ano wybucha wojna w 1325r.  między Modeną i Bolonią. Kto jak kto ale NASA też może się pochwalić: ORBITER wart 327mln dolarów próba wejścia na orbitę w kawałkach – powód: dziwnym trafem znalazł się o 100km bliżej powierzchni Marsa niż powinien, no taka mała drobna pomyłka.
Więc czym są nasze porażki na tle tych światowych? Ponoć wszystkie pomyłki zawdzięczamy naszym móżdżkom – ktoś musi przyjąć winę na siebie. Nie zmienia to faktu, że to my Ludzki gatunek ingeruje we wszystko co się nawinie, oczywiście w dobrej wierze. Skutek często opłakany. Od ekosystemów po konflikty na skalę międzynarodową , kończąc na kosmosie.
Ludzka zdolność do uczenia się na własnych błędach pozostawia wiele do  życzenia.
Dziękuję @wydawnictwoalbatros za egzemplarz.

niedziela, 14 kwietnia 2019

strata...


#Takcięstraciłam  Jenny Blackhurst  @wydawnictwoalbatros
Opuściłam mury zakładu psychiatrycznego z nową tożsamością.
Wszystkim mówię, że jestem Emma Cartwright, chociaż nie tak dawno jak cztery lata temu byłam kimś innym - Susan Webster.
Kobietą , która nie musiała się martwić o pieniądze, mój mąż Mark dobrze zarabiał w branży IT – nowa sukienka ? Proszę bardzo, nie będę ubierać czegoś dwa razy… Pragnęliśmy z Markiem powiększyć rodzinę , pomogło nam  in vitro, cieszyłam się każdym dniem będąc w stanie błogosławionym.  Ludzie mówią, że moje problemy zaczęły się już wtedy, gdy nie doświadczyłam narodzin naszego synka. Dylan przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Nie mogłam się pogodzić z  tym faktem, że najpierw nie było mi dane zajść w ciąże, a potem naturalnie urodzić. Jednak chwila szoku minęła i pokochałam te maleństwo. Owszem miewałam chwilę słabości jak każda początkująca matka…nie raz pragnęłam, żeby mały przestał płakać, zniknął…
Nie pamiętam wydarzeń z tamtego feralnego dnia, obudziłam się nieprzytomna w szpitalu, gdzie czekała na mnie policja…
Dowiedziałam się, że udusiłam poduszką moje kochane maleństwo, zostałam dzieciobójczynią , chociaż trudno w to uwierzyć nic z tego nie pamiętam - diagnoza depresja poporodowa.
Pewno dnia otrzymałam list bez pieczęci pocztowej, to co znalazłam w środku zasiało ziarno nadziei , było tam zdjęcie chłopca …mojego chłopca.  Krótko potem do drzwi zapukał mężczyzna – Nick, tylko on może mi pomóc. Czy jestem na to gotowa – nie dowiem się jak nie spróbuję, nikt nie mówił że będzie łatwo.
Może istnieje jakaś szansa, że Dylan żyje ? Może wszyscy dookoła się mylą, a ja nie zwariowałam do reszty. Gdzieś w głębi mnie czai się iskierka, że to wszystko się nie wydarzyło…
„ Tak cię straciłam” to książka, która cały czas trzyma w napięciu. Dwutorowość prowadzonej fabuły pozwala nam zajrzeć w głąb innej historii. Świetna psychologiczna kreacja postaci.  Zakończenie zwala z nóg…Jeżeli jesteście przygotowani na mocną dawkę emocji, to pozycja odpowiednia dla Was…
Dziękuję wydawnictwo albatros za egzemplarz.

sobota, 13 kwietnia 2019

kontra szybka

#kontratyp @remigiuszmroz @czwartastrona
,,Odwołaj ekipę sprzątająca - odparła. Właśnie pozamiatałam”.
Joannę i Kordiana dopadają demony przeszłości. Tym razem Chyłka obrywa najbardziej.
Sprawa której nie chce się podjąć jest bardzo skomplikowana, a nadto z góry można założyć ,że skazana na porażkę. Joanna i Zordon mierzą się z problemami jak i swoją relacją. Jak zwykle gdzie diabeł nie może tam panią mecenas pośle , nie ma innego wyjścia jak tylko dać z siebie wszystko i wygrać sprawę. Wszystko obraca się przeciwko temu kto ten plan wymyślił.
Autor dotyka tematu, który stanowi ważny motyw w książce ,a mianowicie alpinizmu, poświęceń, choroby wysokościowej oraz moralno-etycznych kwestii ratunku dla osób, które świadomie igrają z naturą ryzykując życiem. Jestem w stanie zrozumieć chęć wyzwania i mierzenia się z własnymi demonami, chylę czoła wszystkim wspinaczom
@remigiuszmroz , zastanawiam się kto pisał ten tom… Pan czy Joanna ? 
Szczerze długo się zastanawiałam nad opisem…potem doszłam do wniosku , że książki to fikcja literacka i pisarz ma prawo polecieć z tematem. Rozumiem wszystko i wszędzie, ale że aż w Himalaje wysłać Joannę ?! Traktuję to jako rzucenie rękawicy przez Chyłkę Panu @remigiuszmroz. Bo kto jak nie Pani Mecenas, może się postawić pisarzowi…Nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po #hasztag , a następnie #umorzenie. Lekka , przyjemna i z drobnym przymrużeniem oka – tak oceniam ósmy tom z serii.

wirowanie z czasem


#Tańczzemnątango @arturtołłoczko @wydawnictwopsychoskok
„ Ktoś zawsze podejmuje decyzje za nas: czasem jest to nasza rodzina, niekiedy otoczenie, w którym żyjemy, a chwilami po prostu ślepy los”.
Człowiek często się zastanawia po co żyje i co by zmienił , gdyby miał taką możliwość.
Tańcz ze mną tango to przezabawna historia, której wątek fantastyczny dodaję całości tylko smaku.
Główny bohater Piotr w dniu swoich 30-stych urodzin, doznaje czegoś w rodzaju silnej migreny. Doświadcza retrospekcji i dość szybko zdaję sobie sprawę, że właśnie przeniósł się w czasie. Po pewnym czasie nauczył się rozpoznawać symptomy zwiastujące nadchodzącą podróż do przeszłości, a także nabył możliwość świadomej kontroli kierunków swoich wycieczek. Postanowił wykorzystać tą szansę , próbował zmieniać wydarzenia, ustrzec przed nieszczęśliwymi następstwami osoby z przeszłości – konsekwencje i tak ich dopadały ale w innych okolicznościach .Bezskuteczna walka z czasem jest jak z tańcem, co rusz nowe kroki…Naiwność, młodzieńcze wybryki, ulotne znajomości, pierwsze miłostki , których nie da się zapomnieć. To właśnie Eleonora , Elena wywarła takie wrażenie na naszym bohaterze, ich drogi splatają się przez cały czas…
Autor , dzięki swojemu stylowi pisania i ciągłym skokom czasowym, pozwala nam przeżywać całą historię na równi z Piotrem. Możemy poczuć klimat osiemnastowiecznej arystokracji , pogoń ZOMO, przenieś się do Starego Orleanu czy na koncert Dżemu.
Pewne osoby zawsze pozostają w naszej pamięci, zapisują się pozytywnie lub negatywnie. To co się wydarzyło kiedyś w pewien sposób nas ukształtowało dziś.
Czy Piotrowi uda się zmienić los ? Czy jest szansa, że Elena zostanie u jego boku na dłużej?
Niech każdy dzień będzie dla nas lekcją i spełnieniem.
Dziękuję @wydawnictwopsychoskok za wieczne wirowanie…

piątek, 12 kwietnia 2019

recepta...

#receptanaadrenalinę @annamateja Wydawnictwo Czarne
Naukowcom z przełomu XIX i XX wieku zawdzięczamy bardzo wiele i często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Korzystamy z tych wynalazków każdego dnia. To właśnie Polak – Napoleon Cybulski zainicjował pracę badawcze nad adrenaliną – hormonem strachu, walki, ucieczki. Jako pierwszy otrzymał zapis elektroencefalograficzny , miał wszechstronne zainteresowania i udzielał się w wielu projektach, również społecznych. Pamiętajmy , że Ci ludzi stawiali pasję i dążenie do celu na pierwszym miejscu, dopiero potem myśleli o kosztach i konsekwencjach.
Napoleon Cybulski nie zamierzał rozwiązać wszelkich bolączek świata , dla niego nauka to było „ dążenie do poznania prawdy w ogóle”. Do końca swojego życia Cybulski przeprowadzał skomplikowane eksperymenty , które miały na celu udowodnić , ze adrenalina nie działa bezpośrednio na serce ani naczynia krwionośne. Miała na nie nie wpływać , pobudzając sercowo- naczyniowe ośrodki nerwowe w rdzeniu przedłużonym, czyli w części tyłomózgowia. To prawdopodobnie przez ten błąd , stracił posłuch wśród uczonych i nikt już nie chciał słyszeć o Cybulskim. Lata badań ,a laur za odkrycie jednak przypadł angielskim badaczom. O poczynaniach naukowych Napoleona możemy teraz przeczytać w medycznych archiwach lub właśnie tutaj 
Jeden błąd przekreślił wszystko , ale ryzyko było tego warte – zaspokoił swoje wewnętrzne głosy, a nam zostawił spuściznę na lata.
Jeśli jesteście ciekawi i złaknieni wiedzy to pozycja odpowiednia dla Was. Serdecznie Polecam.